Frajda z pokonania zakrętu jest tylko wtedy, kiedy da się ocenić prędkość, z jaką można ten zakręt pokonać. Atakowanie winkla “na ślepo” może skończyć się przymusową lekcją off-roadu lub kontaktem z polską służbą zdrowia.
Piękna pusta droga z doskonałą widocznością i znakomita pogoda zachęca do żwawszego niż zwykle odkręcenia manetki gazu. Pozorny brak widocznych zagrożeń usypia czujność, a każdy pokonany kilometr utwierdza w przekonaniu, że będzie dobrze.
[sam id=”11″ codes=”true”]
A jednak oglądając film mimowolnie zaciskaliśmy dłonie na oparciach foteli. Prędkości z dwójką z przodu jakoś nie pasowały nam do skrzyżowań z – bądź co bądź – ograniczoną widocznością. Kozacki styl jazdy okazał się jednak zgubny – biker nie przewidział, że zakręt, do którego się zbliża może być ostrzejszy niż na to wygląda.
Przymusowy off-road
Atak winkla bez widoczności z prędkością bliską 200 km/h powinien zakończyć się na OIOM-ie. Jakimś cudem kierocy udało się jednak opanować motocykl… prawie.
Tradycyjnie – adidaski i jeansy. Rozum został…. w domu
Brakuje do ideału bluzy z kapturem. Słabo. ;-)
W naszym pieknym kraju by mu sie tak nie udalo wyleciec z drogi i przejechac “offikiem”. Wszystko przez te wszechobecne rowy wzdluz drog…